Strona główna

Wyszukiwarka

Licznik odwiedzin

Ilość odsłon 49214

Do pobrania

GRZEGORZ KASZTURA


ŚMIERĆ W DROGOMYŚLU


II wojna światowa, która zakończyła się 70 lat temu, na ziemiach polskich w granicach II Rzeczypospolitej najdłużej trwała na Śląsku Cieszyńskim, bowiem od pierwszych dni września 1939 r. aż do początku maja roku 1945. Przez kilka ostatnich miesięcy wojny nasz region stał się areną zaciętych zmagań pomiędzy broniącymi się wojskami niemieckimi a nacierającą Armią Czerwoną. Jedną z kilku miejscowości, gdzie walki prowadzono ze szczególnym natężeniem, był położony nad Wisłą Drogomyśl. Śmierć zbierała swoje żniwo nie tylko na ziemi, ale także podczas starć w powietrzu.

7 marca 1945 r. w czasie prowadzonych na południe od Strumienia lotów bojowych zginęło dwóch lotników sowieckich z jednostki lotnictwa rozpoznawczego oraz znany niemiecki as myśliwski, dowódca pułku Jagdgeschwader 77 „Herz As”, major Erich Leie, kawaler Krzyża Rycerskiego. Prawdopodobnie był to najbardziej utytułowany lotnik niemieckiej Luftwaffe, który poległ podczas ostatniej wojny na terytorium Polski. Jeszcze do niedawna różne opracowania oraz Wikipedia podawały błędną informację, jakoby niemiecki pilot, awansowany po śmierci do stopnia podpułkownika, zginął na terytorium Czechosłowacji. Dopiero wydobycie w roku 2011 w Drogomyślu przez grupę poszukiwawczą cieszyńskiego Muzeum 4 Pułku Strzelców Podhalańskich silnika Daimler Benz DB 605 z samolotu Messerschmitt Bf 109 G-14/AS E. Leiego pozwoliło dopisać właściwe zakończenie tej historii.
      

a1 fdcb6
 Major Erich Leie, dowódca JG 77 o Fot. Wikimedia Commons


Na przedpola Śląska Cieszyńskiego wojska sowieckie dotarły pod koniec stycznia 1945 roku, w nieco ponad dwa tygodnie po rozpoczęciu znad Wisły i Wisłoki wielkiej ofensywy zimowej. Natarcie w kierunku Bramy Morawskiej prowadził 4 Front Ukraiński gen. płk. Iwana Jefimowicza Pietrowa. Na północ od Karpat atakowały 38 Armia i 1 Armia Gwardii, zaś na Słowacji, w bardzo trudnym, górzystym terenie, nacierała 18 Armia. Wojska niemieckie oraz podporządkowane im oddziały węgierskie tworzyły Grupę Armijną „Heinrici” (od 22 marca 1945 roku nazywana 1 Armią Pancerną), która wchodziła w skład Grupy Armii „Środek” (pod tą nazwą od 25 stycznia 1945 r., wcześniej była to Grupa Armii „A”). Na kilka miesięcy Śląsk Cieszyński stał się terenem przewlekłych walk obronnych wojsk niemieckich z sowieckimi, które rozpoczęły się wraz ze sforsowaniem przez jednostki Armii Czerwonej w dniu 28 stycznia 1945 roku rzeki Biała i rozpoczęciem walk o kopalnię „Silesia” w Dziedzicach.

Niemiecki opór tężał, gdyż po stracie Górnego Śląska na wschodzie Niemcom pozostał już tylko przemysł w Zagłębiu Karwińsko-Ostrawskim. 19 lutego 1945 roku sowieckie natarcie ostatecznie zamarło. Zakończyła się tym samym operacja bielska, czyli drugi etap operacji zachodniokarpackiej. Po sowieckiej stronie frontu znalazły się między innymi Biała, Bielsko, Czechowice, Dziedzice, Wapienica, Jaworze, Chybie i Strumień. W drugiej połowie lutego roku 1945 lina frontu na Śląsku Cieszyńskim przebiegała od strony Pawłowic poprzez Zbytków, Bąków, Drogomyśl i Mnich w kierunku Pierśćca i Pogórza, dalej przez Jaworze i Górki do Brennej.

Sowieckie dowództwo szykowało kolejną ofensywą, której celem miało być zajęcie Zagłębia Karwińsko-Ostrawskiego, zdobycie Ostrawy i przeniesienie działań poprzez Bramę Morawską w głąb Czech. Początek operacji wyznaczono na 10 marca. Do wykonania głównego uderzenia na prawym skrzydle 4 Frontu Ukraińskiego na odcinku pomiędzy Golasowicami a Bąkowem wyznaczono oddziały 38 Armii gen. płk. Kiryłła Siemionowicza Moskalenki. Za oddziałami piechoty rozwinięto przekazany przez Stalina z Odwodu Naczelnego Dowództwa 5 Korpusu Zmechanizowany Gwardii.  Pomiędzy Studzionką a Strumieniem na przełamanie frontu czekało ponad 200 czołgów i dział pancernych tego korpusu oraz kilkanaście tysięcy żołnierzy. Gwardziści mieli uderzyć dwoma zgrupowaniami w kierunku na Frysztat, oskrzydlając miasto jednocześnie od północy i południa. Z kolei zadaniem 1 Armia Gwardii gen. płk. Andrieja Antonowicza Greczki było wykonanie pomocniczego natarcia od strony Mnicha w kierunku Drogomyśla z zadaniem opanowania zachodniego brzegu Wisły. 

Do wsparcia wojsk lądowych skierowano ponad 500 samolotów sowieckiej 8 Armii Lotniczej, która na kierunku ostrawskim dysponowała przewagą ilościową nad siłami niemieckiej 6 Floty Powietrznej. Oprócz 80 bombowców A-20 Boston i blisko 200 samolotów szturmowych Iljuszyn Ił-2 Szturmowik Sowieci posiadali pięć gwardyjskich pułków myśliwskich i jedną eskadrę myśliwców z lotnictwa rozpoznawczego artylerii (łącznie 184 myśliwców typu Ławoczkin Ła-5 FN i Ła-7 oraz Jakowlew Jak-1, 3 i 9). Niemcy dysponowali, przynajmniej na papierze, około 150 samolotami myśliwskimi Messerschmitt Bf 109 w pułku Jagdgeschwader 77 „Herz As” oraz 125 samolotami Focke-Wulf FW 190 w specjalnych wersjach myśliwsko-bombowych, których głównym zadaniem było jednak wspieranie obrony wojsk lądowych.

Obowiązki dowódcy pułku „Herz Asów”, zwanego w terminologii Luftwaffe Geschwaderkommodorem, od końca 1944 r. pełnił major Erich Leie, przedstawiciel elitarnego, lecz kurczącej się z każdym dniem wojny grupy niemieckich superasów. W niemieckim lotnictwie nazywano ich ekspertami. Grono tych, którzy mogli poszczycić się ponad setką zestrzelonych maszyn wroga liczyło sto kilka osób. „Tiger Leie”, jak go nazywali inni piloci, w chwili śmierci miał na koncie 118 zwycięstw powietrznych i na tej nieoficjalnej liście, stworzonej przez historyków już po wojnie, zajmuje pozycję numer 71.

 

a3 6b29e
Silnik DB 605 z samolotu Bf 109 Ericha Leiego wkrótce po wydobyciu w Drogomyślu w roku 2011. Na jego korpusie częściowo widoczny napis „Achtung Zündfolge” o Fot. Grzegorz Kasztura    

 

W swojej karierze pilota myśliwskiego E. Leie wykonał ponad 500 lotów bojowych, służył w kilku jednostkach myśliwskich podczas kampanii francuskiej i Bitwy o Anglię w roku 1940. Był wówczas skrzydłowym jednego z najbardziej skutecznych niemieckich myśliwców, majora Helmuta Wicka, którego jednak 28 listopada 1940 r. nie upilnował, gdyż dowódca JG 2 „Richthofen” został zestrzelony i przepadł w wodach Kanału La Manche. Od lipca 1941 roku latał w eskadrze sztabowej JG 2, którą dowodził słynny Walter „Gulle” Oesau. Podczas pobytu na Zachodzie uznano mu 42 zwycięstwa, w tym 30 nad myśliwcami Spitfire. W styczniu 1943 r. objął stanowisko dowódcy eskadry I./JG 51 na froncie wschodnim, gdzie walczył przez następne dwa lata. W starciach z lotnictwem radzieckim odniósł 76 zwycięstw, w tym 32 razy zgłosił zestrzelenie samolotów szturmowych Ił-2 Szturmowik. Dwukrotnie, raz nad Europą Zachodnią i raz na froncie wschodnim, został zestrzelony przez myśliwce wroga i ratował się skokiem na spadochronie.

W drugiej połowie stycznia 1945 r. jednostka Leiego została przebazowana z frontu zachodniego na Śląsk i włączona do 6 Floty Powietrznej Luftwaffe. Jak wynika z czwartego tomu monografii JG 77 autorstwa dr. Jochena Priena, w ciągu pięciu tygodni podczas których „Tiger Leie” dowodził pułkiem, odniósł on cztery zwycięstwa powietrzne nad sowieckimi maszynami. Do wszystkich doszło nad Śląskiem Cieszyńskim. Informacje zawarte w opublikowanych do tej pory na Zachodzie nielicznych opracowaniach dotyczących walk powietrznych na froncie wschodnim w końcowym okresie wojny, a także w szczątkowo zachowanych dokumentach 6 Floty Powietrznej, których kopie znajdują się w zasobach amerykańskiej National Archives and Records Administration w Aleksandrii w stanie Wirginia, zostały przez autora skonfrontowane z zawierającymi wiele cennych informacji dokumentami sztabu oraz jednostek 8 Armii Lotniczej, pochodzącymi z Centralnego Archiwum Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej w Podolsku. Badanie te pozwoliły odtworzyć okoliczności ostatnich sukcesów utytułowanego niemieckiego pilota, które osiągnął w roku 1945 na terenie Śląska Cieszyńskiego.

Pierwsze zwycięstwo jako dowódca pułku znaczącego swoje myśliwce godłem karcianego „Czerwonego Serca” E. Leie odniósł 14 lutego 1945 r. Nad Kończycami Małymi zestrzelił wówczas szturmowego Iła-2 z 637 pułku 227 Dywizji 8 Korpusu Lotnictwa Szturmowego. W tym dniu panowały wyjątkowo złe warunki atmosferyczne, pułap chmur wynosił zaledwie 200-300 m, widoczność tylko 1,5-2 km. Mimo to lot rozpoznawczy, wykonany przez lejtnanta Aleksandra Siemionowicza Jermakowa (zginął podczas lotu bojowego 17 kwietnia 1945 r.), z 525 pułku lotnictwa szturmowego, dostarczył informacji, że na rozjeździe kolejowym w Kończycach Małych przeciwnik rozładowuje z transportu broń pancerną, samochody oraz inne uzbrojenie. Z zadaniem zniszczenia tego ważnego celu z lotniska polowego w Balicach pod Krakowem w drugiej połowie dnia wystartowało 5 samolotów Ił-2 Szturmowik z 637 pułku. Grupę prowadził lejt. Gieorgij Gieorgijewicz Jewtigin. Z powodu fatalnej pogody samoloty szturmowe poleciały na zadanie bez eskorty myśliwskiej. Niemcy doskonale zdawali sobie sprawę, jakie znaczenie dla ich obrony ma rozładunek posiłków, dlatego obszar był patrolowany przez samoloty myśliwskie z JG 77. W tych dniach ważyły się bowiem losy trzeszczącej w szwach niemieckiej obrony. Ze Słowacji przerzucono pośpiesznie na Śląsk Cieszyński batalion dział szturmowych i batalion saperów ze składu 18 Ochotniczej Dywizji Grenadierów Pancernych „Horst Wessel” Waffen-SS. Esesmani wypełnili lukę na południowy-zachód od Strumienia, która powstała pomiędzy wyczerpanymi walkami oddziałami 75 i 359 Dywizji Piechoty oraz 544 Dywizji Grenadierów Ludowych i 78 Ludowej Dywizji Szturmowej. Na odcinku między Pielgrzymowicami a Pruchną zatrzymali dalsze postępy sowieckiego natarcia.                 

Z powodu braku eskorty myśliwskiej lejt. Jewtigin podjął decyzję o przeprowadzeniu tylko jednego zejścia nad cel. Kiedy Iły kończyły nalot, zostały wykryte przez wroga. Na zamykającą formację parę na wysokości 400-500 m runęły 4 Messerschmitty. W wyniku pierwszego ataku samolot Myłtasowa zapalił się i runął na ziemię. Załoga zginęła. Samolot spłonął. Samolot lejt. Dieriewianko został mocno uszkodzony, pilot i strzelec byli ranni - podaje Dziennik działań bojowych 227 Dywizji Lotnictwa Szturmowego. W tym dniu tylko E. Leie zgłosił zestrzelenie samolotu wroga, właśnie szturmowego Iła, w rejonie pomiędzy Frysztatem a Bielskiem. Ofiarami sukcesu dowódcy JG 77 stali się: lejt. Wasilij Wasiliewicz Myłtasow oraz strzelec pokładowy mł. sierż. Walentin Matwiejewicz Siergiejew.

Niestety, nie był to koniec tragicznych wydarzeń tego feralnego dla Rosjan dnia. Pozostała czwórka Iłów skierowała się w drogę powrotną. Ponieważ lądowanie na lotnisku Balice uniemożliwiał niski pułap chmur, załogi dwóch Szturmowików ostatecznie przyziemiły na lotnisku Kraków-Rakowice. Jak ustalił dr Piotr Sadowski z Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego w Nowym Targu, dwa pozostałe samoloty wykonały wymuszone nagłym szkwałem przymusowe lądowania, które zakończyły się rozbiciem obu maszyn. Samolot pilotowany przez lejt. Jewtigina, ze strzelcem pokładowym sierżantem Czilikinem, uderzył w budynek mieszkalny w miejscowości Olszowice (16 km na południe od Krakowa). Na miejscu zginął pilot oraz jedna osoba cywilna (14-letnia dziewczyna); strzelec Iła został lekko ranny. Szturmowik lejt. Dieriewianko rozbił się w miejscowości Wrząsowice (11 km na południe od Krakowa). Ranny już wcześniej w wyniku ataku myśliwca strzelec pokładowy, młodszy sierżant Władimir Gawriłowicz Kobylin, zmarł w szpitalu następnego dnia.

W wyniku tej ryzykownej akcji 637 pułk stracił aż trzy spośród pięciu wysłanych nad Kończyce Małe samolotów. Zginęło czterech sowieckich lotników oraz młoda Polka. Straty zadane Niemcom podczas nalotu nie są znane.
 
a4 9cba4
 Części z Bf 109 G-14/AS E. Leiego na ekspozycji lotniczej w Muzeum 4 Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie. W środku widoczny drążek sterowy z kabiny Messerschmitta o Fot. Grzegorz Kasztura        
 
Józef Matuszek, który w 1945 r. mieszkał w pobliżu rozjazdu kolejowego w Kończycach Małych, tak wspomina wydarzenia sprzed 70 lat: Pamiętam nalot na transport kolejowy, który przewoził pojazdy pancerne. Pociąg stał za rozjazdem, na torze w kierunku Pruchnej. Zima była wtedy bez śniegu, było błoto. Niemieccy żołnierze uciekli z transportu i chowali się w okolicznych domach, w piwnicach. Do nas też przybiegli. Nalot chyba nie spowodował jakichś większych szkód, bo pociąg bez przeszkód odjechał.                    

Niespełna tydzień później ofiarą broni pokładowej Bf 109 niemieckiego Geschwaderkommodore’a padł kolejny sowiecki samolot, tym razem myśliwski Ławoczkin. 20 lutego 1945 r. do konta swoich zwycięstw major dopisał Ła-5 FN, pilotowanego przez lejt. gwardii Michaiła Filipowicza Szewczenkę ze 113 pułku 10 Dywizji Gwardii 10 Korpusu Lotnictwa Myśliwskiego. Tego dnia o godz. 17.45 (według obowiązującego w Armii Czerwonej czasu moskiewskiego, wcześniejszego od czasu środkowoeuropejskiego o dwie godziny; w Polsce była to godzina 15.45) sowiecki pilot wystartował z lotniska w Krakowie wspólnie z lejt. gw. Dmitrijem Władimirowiczem Ilinem na lot rozpoznawczy w rejon na wschód od Ostrawy. Wskutek ostrzelania nad południowo-wschodnim przedmieściem przez niemiecką artylerię przeciwlotniczą para straciła ze sobą kontakt. Ranny w głowę Ilin dociągnął na własne terytorium na uszkodzonej maszynie z przerywającym silnikiem. Nie dotarł jednak na lotnisko, gdyż był zmuszony wykonać przymusowe lądowanie przy torze wyścigów konnych w Krakowie, do czego doszło o godz. 16.40 miejscowego czasu. Wkrótce wrócił do latania, jednak 11 marca został zestrzelony za liną frontu i trafił do niemieckiej niewoli, z której szczęśliwie powrócił po zakończeniu wojny. Zgodnie z sowiecką procedurą, jako były jeniec wojenny, był następnie przetrzymywany w specjalnym obozie filtracyjnym NKWD…

Z kolei Szewczenko został zestrzelony w walce powietrznej. Lotnik zginął, samolot spłonął - podaje krótko sprawozdanie sztabu 10 Korpusu Lotnictwa Myśliwskiego z operacji prowadzonych w lutym 1945 r. W tym dniu dwóch pilotów eskadry sztabowej JG 77, mjr Leie oraz plutonowy Lassig, zgłosiło zestrzelenie o tej samej godzinie, dokładnie 16.29, samolotów Ła-5 na wschód od Chybia, a więc w czasie powrotu sowieckich myśliwców znad Ostrawy. Ponieważ 8 Armia Lotnicza pod datą 20 lutego odnotowała na terenie wroga tylko stratę Ławoczkina Szewczenki, najpewniej obaj niemieccy piloci strzelali do tej samej maszyny.                                             

W pierwszej dekadzie marca 1945 r., w celu zdobycia potrzebnych danych rozpoznawczych, nad teren przygotowywanego w ramach operacji ostrawskiej natarcia wyruszyły sowieckie samoloty rozpoznawcze. Dalekie rozpoznanie niemieckiego zaplecza prowadziły samoloty Pietlakow Pe-2 R z 8 Samodzielnego Pułku Lotnictwa Rozpoznawczego. Z kolei bliskim rozpoznaniem strefy frontowej zajmował się 100 Samodzielny Pułk Lotnictwa Artyleryjskiego, którego dowódcą był od września 1944 r. doświadczony pilot Iłów-2 lotnictwa artylerii major, następnie podpułkownik, Michaił Siergiejewicz Szulgin.

Jednostka Szulgina podlegała bezpośrednio dowódcy artylerii 4 Frontu Ukraińskiego i posiadała na wyposażeniu samoloty o różnym przeznaczeniu: zarówno prowadzące rozpoznanie i korygowanie ognia artylerii, posiadające dwóch członków załogi, samoloty Iljuszyn Ił-2, jak i zapewniające im osłonę samoloty myśliwskie Jakowlew Jak-9. Pułk operował z lotniska w Preszowie we wschodniej Słowacji, jednak 20 lutego 1945 r. przebazował się na lotnisko w Krakowie. 

7 marca 100 pułk prowadził rozpoznanie celów pojedynczymi Szturmowikami w osłonie własnych myśliwców. Dziennik działań bojowych 8 AL podaje, że Jaki-9 z eskadry myśliwskiej tego pułku stoczyły tylko jedną walkę powietrzną, w której utracono dwa samoloty oraz obu pilotów. W tym starciu śmierć ponieśli: dowódca klucza st. lejt. Walierij Wasiliewicz Kremieszkow oraz lejt. gw. Wasilij Iwanowicz Biziajew, obaj narodowości rosyjskiej. Co ciekawe, Sowieci mylnie rozpoznali typ myśliwców wroga, identyfikując je jako Focke-Wulfy 190, czyli samoloty wyposażone w silniki gwiazdowe, w przeciwieństwie do napędzanych silnikami rzędowymi Messerschmittów. 

             

a7 17b9a
Odnaleziony w Ochabach Małych silnik Klimow M-105 PF z Jaka-9 D oraz wydobyty w Drogomyślu Daimler Benz DB 605 z Messerschmitta Leiego zostały 15 sierpnia 2012 r. zaprezentowane uczestnikom Rodzinnego Pikniku Historycznego w Hażlachu o Fot. Grzegorz Kasztura

 

W tym dniu, w godzinach popołudniowych, z lotniska Dolny Beneszów, około 50 km na północny-zachód od Ostrawy, gdzie stacjonowała eskadra sztabowa oraz III dywizjon „Herz Asów", w trybie alarmowym na przechwycenie samolotów wroga wystartowało 6 Messerschmittów Bf 109: Geschwaderkommodore E. Leie ze swoim skrzydłowym ze Stab/JG 77 oraz 4 Bf 109 z III./JG 77. O godz. 14.45 dowodzeni przez Leiego Niemcy nawiązali pomiędzy Bielskiem a Strumieniem walkę z Iłem-2, którego miały eskortować 2 Ławoczkiny Ła-5. O godz. 14.56 major zgłosił w rejonie o współrzędnych 80291 (Bielowicko) zestrzelenie jednego Ławoczkina; uznano je za jego 117 zwycięstwo. Pół godziny później, około godz. 15.30, rozpoczął walkę z kilkoma Jakowlewami Jak-9, jednego z nich posłał do ziemi, lecz pod koniec starcia nad rejonem o współrzędnych 80256 (Zaborze) doszło do kolizji obu samolotów. Major Leie wyskoczył z kabiny na wysokości zbyt niskiej na pełne otwarcie się spadochronu, wskutek czego poniósł śmierć. Pilot sowiecki spadł na ziemię wraz ze swoją maszyną. Messerschmitt Bf 109 G-14/AS o numerze płatowca WNr. 786 329 (znak taktyczny „czarna 1”, oznaczenie <1+-), jak również radziecki Jak-9, runęli na ziemię, na zapleczu przedniego skraju pozycji niemieckich: Messerschmitt w Drogomyślu, Jakowlew na skraju lasu w sąsiednich Kiczycach.

Ciało dowódcy JG 77 zostało zabrane przez Niemców i pochowane w Hluczynie, niedaleko lotniska, z którego wystartował w swój ostatni lot. Wieść o śmierci ważnego niemieckiego pilota poprzez zajmujących w tym rejonie pozycje żołnierzy Wehrmachtu dotarła także do miejscowej, polskiej ludności.

Na miejscu upadku sowieckiego myśliwca, w jego kabinie, odnaleziono zakleszczone ciało pilota. Jak relacjonował autorowi jeden ze świadków, ogon samolotu sterczał w górę, reszta maszyny wbiła się w ziemię. Na polecenie niemieckich żołnierzy okoliczni mieszkańcy próbowali wydobyć zwłoki pilota ze szczątków kabiny, ciągnąc za spadochron. Wydostano jednak tylko górną, zakrwawioną połowę ciała. Już kilka lat po wojnie podjęto zakończoną powodzeniem próbę odkopania silnika samolotu, gdyż był to wówczas bardzo cenny „towar”, zawierający poszukiwane świece zapłonowe, śruby, nakrętki, przekładnie itd. Niejako przy okazji odkryto drugą, dolną połowę ciała pilota. Również tym razem szczątki sowieckiego lotnika pochowano gdzieś obok w lesie.

Z miejsca katastrofy w Kiczycach pochodzi kilka artefaktów, w tym instrumenty pokładowe oraz dobrze zachowana, czytelna tabliczka, zawierająca m.in. numer seryjny tego myśliwca (seria 15, egzemplarz nr 63) oraz dane, że samolot został wyprodukowany w 1944 roku w Nowosybirsku w Zakładach Lotniczych nr 153 im. W. P. Czkałowa.        

W 2011 roku, po kilku latach przygotowań i w porozumieniu z odpowiednimi władzami, ekipie Muzeum 4 Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie udało się zlokalizować a następnie wydobyć na powierzchnię artefakty z niemieckiego myśliwca, w tym silnik Daimler Benz DB 605. Odnalezienie wśród szczątków fragmentów lewej ramy stelaża silnika, wykonanej nie z duraluminium, lecz z bardziej wytrzymałej stali, potwierdziło, że chodzi o silnik DB 605 w specjalnej, wysokościowej wersji AS. Zaskakujące dla eksploratorów było odkrycie na korpusie silnika oznaczonego numerem seryjnym 007 11616 dobrze zachowanego napisu eksploatacyjnego w białym kolorze na czerwonym tle: „Achtung Zündfolge” (pol. „Uwaga na kolejność zapłonu”) oraz cyfr wskazujących mechanikom inną sekwencję regulacji zapłonu, niż w typowym silniku DB 605. Okazało się, że odnaleziony silnik pierwotnie został wykonany jako DB 610, czyli jednostka napędowa samolotu bombowego Heinkel He 177 Greif, składająca się z dwóch napędzających wspólnie jeden wał silników DB 605. W związku z prowadzoną od roku 1944 likwidacją lotnictwa bombowego Luftwaffe, wyprodukowane silniki DB 610 były prawdopodobnie rozmontowywane do standardu pojedynczych DB 605 i instalowane w samolotach myśliwskich Bf 109, bardziej wówczas potrzebnych III Rzeszy niż bombowe He 177.

 

a2 32399
 St. lejt. Walerij Wasiliewicz Kremieszkow, pilot Jakowlewa zestrzelonego przez Ericha Leiego nad Ochabami Małymi o Ze zbiorów CAMO FR dzięki uprzejmości Bartosza Stefańskiego.        


Według relacji świadka wydarzeń z 1945 roku sowiecki samolot, który wbił się w las, utracił w zderzeniu z niemiecką maszyną skrzydło i spadał do ziemi w korkociągu. Walka powietrzna toczyła się nad pobliską Winogradzką Kępą, dominującym nad płaską okolicą wzniesieniem o wysokości 316 m n.p.m. Uczestniczyła w niej większa liczba samolotów. Niemiecki Bf 109 upadł około kilometr od miejsca, w którym wbił się w las sowiecki myśliwiec. Wydobyty na powierzchnię w 2011 roku silnik Messerschmitta pozbawiony był osprzętu oraz większości świec zapłonowych. Pozostały w nim tylko dwie świece, których zapewne nie udało się wykręcić w roku 1945 roku. Ponadto, w głębokim na ponad 3 m wykopie obok korpusu silnika odnaleziono także drewniany cembrzyk. Wynika z tego, iż w wyniku upadku samolotu jego silnik nie zarył się w grunt, lecz dopiero później został wrzucony przez miejscową ludność do dołu po wybuchu bomby lub pocisku.         

Oznakowanie samolotu, w którym swój ostatni lot wykonał E. Leie, wskazuje, że nie była to jego osobista maszyna, lecz któregoś z pilotów eskadry sztabowej pułku. Być może samolot dowódcy znajdował się w naprawie lub w danym momencie nie był gotowy do lotu, zaś skorzystanie z innej maszyny wymusił nagły start alarmowy. Niemiecki superas błędnie  rozpoznał typ sowieckiego samolotu, który zgłosił jako swoje 117 zwycięstwo.  Dziennik działań bojowych 8 Armii Lotniczej za marzec 1945 r. podaje, że 7 marca utracono tylko dwa samoloty Jak-9, za to żadnego Ławoczkina. Ponadto, w dostępnym poprzez internetową bazę danych projektu OBD „Memoriał” Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej wykazie strat bezpowrotnych jednostek lotnictwa 4 Frontu Ukraińskiego pod datą 7 marca 1945 r. widnieją jedynie nazwiska dwóch pilotów 100 pułku.

Tymczasem w roku 2012, podczas prac ziemnych prowadzonych na terenie Ochab Małych, ok. 3,5 km na południowy-zachód od miejsca katastrofy Bf 109 E. Leiego, przypadkowo natrafiono na szczątki kolejnego samolotu z czasów II wojny światowej. Zostały one w trybie ratunkowym wydobyte z miejsca wykopu, a następnie przekazane do Muzeum 4 PSP w Cieszynie. Odnaleziono przyrządy pokładowe, fragmenty ogumienia kół podwozia głównego z oznakowaniem eksploatacyjnym, elementy radiostacji pokładowej typu RSI-4, wiele drobnych elementów metalowych, także ze sklejki i płótna oraz silnik Klimow M-105 PF o numerze fabrycznym 435 440.

Jak podkreśla Zbigniew Legierski, prezes Cieszyńskiego Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego „Baszta”, dzięki specyficznym warunkom gruntowym stan zachowania elementów, pomimo poważnych uszkodzeń w wyniku uderzenia jak i działalności okolicznej ludności, jest bardzo dobry. Przede wszystkim rzuca się w oczy brak powierzchownej korozji. Najciekawszy wydobyty element samolotu, tj. silnik, pomimo minimalnych śladów korozji, uszkodzeń korpusu i braku osprzętu zachował się w dobrym stanie. Udało się odczytać numer silnika wybity na krawędzi korpusu. Z silnika oderwała się osłona reduktora z tabliczką znamionową; niestety, nie udało się jej odnaleźć. Silnik posiada fragment łoża z amortyzacją. Podobnie jak znaleziony w Drogomyślu silnik DB 605 został on starannie oczyszczony i zakonserwowany. Ustawiony na specjalnie wykonanym stelażu, razem z pozostałymi elementami samolotu Jak-9, stanowi obecnie część ekspozycji lotniczej w Muzeum 4 PSP. Na podstawie szczegółów budowy odnalezionych części podwozia głównego oraz silnika typu Klimow M-105 PF (WK-105 PF), ustalono, że są to resztki samolotu myśliwskiego typu Jak-9.

Świadkiem zestrzelenia sowieckiego samolotu był wówczas 11-letni Józef Ciemała. Tak zapamiętał to zdarzenie: Pilot samolotu próbował się ratować, ale widocznie wyskoczył zbyt nisko. Spadochron nie był do końca otwarty. Znaleźli go miejscowi i pochowali płytko blisko miejsca, gdzie spadł samolot. Jakiś miesiąc po wojnie przyjechali do Ochab Rosjanie. Było ich 2-3. Mieli ciężarówkę. Ekshumacje odbywały się także w innych rejonach wsi. Ludzie wskazali im, gdzie pilot leży. Byłem przy tym, jak go odkopali. Na mundurze miał przypięte ordery. Rosjanie mówili, że to był zasłużony pilot.

 

a5 7d7d1
Przyrządy pokładowe z samolotu Jak-9 D st. lejt. W. Kremieszkowa , którego 7 marca 1945 r. zestrzelił nad Ochabami Małymi Major Erich Leie o Fot. Grzegorz Kasztura           


Badaczom skupionym wokół Muzeum 4 PSP pozostało znalezienie odpowiedzi na najważniejsze pytanie: który samolot pilotował urodzony w roku 1922 w obwodzie karskim na Kaukazie lejt. gw. W.  I. Biziajew, a który o rok starszy st. lejt. W. W. Kremieszkow, pochodzący z okolic Swierdłowska na Uralu?

Zagadka wyjaśniona została w lutym 2014 r., kiedy Bartosz Stefański, pilot sportowy i zarazem pasjonat historii działań wojennych na Śląsku Cieszyńskim w roku 1945, udostępnił nam bardzo cenne informacje zawarte w dokumentach pochodzących z rosyjskiego archiwum wojskowego w Podolsku. Precyzyjnie opisują one przebieg wydarzeń w dniu 7 marca 1945 r. oraz jednoznacznie identyfikują poległych pilotów. Oba zaginione w rejonie Drogomyśla sowieckie samoloty były myśliwcami typu Jakowlew Jak-9D i zostały utracone, kiedy parami osłaniały wykonujące loty rozpoznawcze samoloty Ił-2 100 pułku.

Jakowlew pilotowany przez st. lejt. Kremieszkowa został zestrzelony o godz. 16.50 czasu moskiewskiego (czyli o 14.50 czasu stosowanego przez Niemów) i rozbił się 3 km na południe od Drogomyśla. Pilot opuścił pokład samolotu, lecz otwarcia spadochronu nie zauważono. Jak (numer płatowca 3015340) posiadał silnik M-105PF numer 435 440 i właśnie ten motor został odnaleziony w roku 2012 w Ochabach Małych.

Z kolei maszyna lejt. gw. Biziajewa brała udział w starciu, które rozpoczęło się o godzinie 17.35 (15.35 czasu miejscowego), co koresponduje z godziną ostatniego zwycięstwa dowódcy JG 77. Sowiecki Jak wpadł w korkociąg i rozbił się 2 km na południowy-wschód od Drogomyśla. Maszyna posiadała silnik o numerze 4 3191, zaś podany w sowieckim dokumencie numer seryjny płatowca (1515363) zgadza się z cyframi odczytanymi na tabliczce znamionowej odnalezionej w Kiczycach. Zatem to właśnie lejt. gw. Biziajew był ostatnią ofiarą a jednocześnie „pogromcą” niemieckiego superasa.

Odnalezione elementy wyżej opisanych samolotów sowieckich oraz niemieckiego Messerschmitta można obecnie obejrzeć na ekspozycji lotniczej Muzeum 4 PSP przy ulicy Frysztackiej 2 w Cieszynie. Znajdują się tam także znalezione w Kończycach Małych artefakty, w tym statecznik poziomy, pochodzące najprawdopodobniej z samolotu Ił-2 st. lejt. Myłtasowa, również zestrzelonego przez Ericha Leiego.

Wiosną 2014 r. okazało się, że w Drogomyślu w roku 1945 doszło do zestrzelenia jeszcze jednego samolotu. Do zbiorów Muzeum 4 PSP trafił bowiem stamtąd fragment konstrukcji lotniczej, który jednoznacznie zidentyfikowano jako część wyposażenia sowieckiego Szturmowika. Z relacji okolicznych mieszkańców wynika, że w katastrofie maszyny miała zginąć dwuosobowa załoga. Personalia tych lotników pozostają na razie nieznane...

"Kalendarz Cieszyński 2015" 



Występujące na tej stronie pewne symbole nazistowskie i komunistyczne nie służą propagowaniu żadnej z totalitarnych ideologii. Zamieszczono je jedynie w celu prezentacji kontekstu historycznego dramatycznych wydarzeń końcowego okresu II wojny światowej.

Źródła ilustracji: archiwum autorów, Wikipedia, Internet.


"Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie". Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach działania 413 "Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju" – mały projekt Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Strona internetowa przygotowana przez Gminną Bibliotekę Publiczną w Zebrzydowicach. Instytucja Zarządzająca Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 – Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

 

*               *               *

 

Pierwotna strona internetowa, dostępna w latach 2013-2018 pod adresem www.front1945.cieszyn.pl, została zrealizowana w ramach operacji z zakresu małych projektów pn. "Rok 1945 na Śląsku Cieszyńskim. Odkrywamy nieznane fakty z historii II wojny światowej(książka, strona internetowa, konferencja)" w ramach działania 413 "Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju", objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013.